Legendarny bestseller, który zmienił nasze spojrzenie na przeszłość ludzkości.
Ta książka zaszokowała świat! Naukowcy ją potępili. Czytelnicy kupili 30 milionów egzemplarzy!
We Wspomnieniach z przyszłości Erich von Däniken po raz pierwszy postawił niewygodne pytania, na które nie potrafi odpowiedzieć tradycyjna archeologia: Kto i przy użyciu jakiej zaawansowanej technologii stworzył w zamierzchłej przeszłości monumentalne budowle, rzeźby i rysunki, które można znaleźć na wszystkich kontynentach? Jego odpowiedź podważyła dogmaty współczesnej nauki.
Technologie i religie dawnych cywilizacji zostały podarowane ludziom przez starożytnych astronautów, którzy przybyli na Ziemię w załogowych statkach kosmicznych i zostali powitani jako bogowie.
Przez następnych 50 lat badań Erich von Däniken szukał nowych dowodów i w kolejnych kilkudziesięciu książkach przedstawiał nowe świadectwa, że Ziemię od tysięcy lat odwiedzają „bogowie”. Ślady ich obecności w dzisiejszych czasach ujawnił w długo oczekiwanej kontynuacji Wspomnień z przyszłości: w bestsellerze – Bogowie nigdy nas nie opuścili.
ERICH VON DÄNIKEN to najsłynniejszy kontrowersyjny badacz historii ludzkości i najwybitniejszy przedstawiciel paleoastronautyki. Jest najczęściej czytanym autorem literatury faktu na świecie. Jego książki przetłumaczono na 32 języki i wydano w 70 milionach egzemplarzy.
Przedmowa
Wspomnienia z przyszłości – czy coś takiego istnieje? Wspomnienia o czymś, co przyjdzie znowu? Czy w przyrodzie istnieje wieczny obieg rzeczy, wieczne zlewanie się czasów?
Czy liszka przeczuwa, że na wiosnę zbudzi się jako motyl? Czy cząsteczka gazu jakimś sposobem czuje prawo, zgodnie z którym wcześniej czy później znów zniknie w Słońcu? Czy umysł ludzki wie o swoim powiązaniu z wszystkimi zakamarkami wieczności?
Człowiek dzisiejszy różni się od człowieka dnia wczorajszego lub przedwczorajszego. Człowiek staje się ciągle na nowo i zmienia się nieustannie w tym nieskończonym ciągu, który nazywamy CZASEM. Człowiek będzie musiał zrozumieć i opanować czas! Czas jest bowiem nasieniem uniwersum. I nie ma końca czas, w którym łączą się wszystkie czasy.
Istnieją wspomnienia z przyszłości. To, czego dzisiaj jeszcze nie wiemy, skrywa przed nami Wszechświat. Być może dzisiaj, jutro lub kiedyś w przyszłości niektóre tajemnice zostaną wyjaśnione. Wszechświat nie zna czasu ani jego pojęcia.
Ta książka nie powstałaby bez zachęty i pomocy wielu ludzi. Mojej żonie, która w ostatnich latach rzadko widywała mnie w domu, dziękuję za wyrozumiałość. Dziękuję mojemu przyjacielowi Hansowi Neunerowi, który towarzyszył mi przez 100 000 kilometrów w moich podróżach i służył zawsze cenną pomocą. Dziękuję doktorowi Stehlinowi i Louisowi Emrichowi za to, że tak długo dodawali mi otuchy. Dziękuję wszystkim pracownikom NASA w Houston, na Przylądku Kennedy’ego i w Huntsville, którzy oprowadzali mnie po swoich wspaniałych naukowo-technicznych ośrodkach badawczych. Dziękuję profesorowi doktorowi Wernherowi von Braunowi, doktorowi Willy’emu Leyowi i panu Bertowi Slattery’emu. Dziękuje wreszcie wszystkim niezliczonym mężczyznom i kobietom na całym świecie, którzy przez rozmowy, sugestie i bezpośrednią pomoc umożliwili powstanie tej książki.
Erich von Däniken
Wprowadzenie
Napisanie tej książki wymagało odwagi, jej przeczytanie wymaga odwagi nie mniejszej.
Uczeni wezmą ją na indeks dzieł, o których lepiej nie mówić, bo jej tezy i dowody nie pasują do mozolnie zlepionej mozaiki skostniałej już wiedzy szkolnej. Laicy z kolei, których nawet we śnie niepokoją wizje przyszłości, schronią się niczym ślimaki do bezpiecznej i znanej im skorupy przed możliwością, więcej – przed prawdopodobieństwem, że odkrywana przeszłość będzie w porównaniu z przyszłością jeszcze bardziej tajemnicza, zuchwała i zagadkowa.
Jedno jest bowiem pewne: w naszej przeszłości, tej sprzed tysięcy milionów lat, coś się nie zgadza! Roi się w niej od nieznanych bogów, którzy w załogowych statkach kosmicznych składali wizyty naszej dobrej, wiekowej Ziemi. Przeszłość ta pełna była broni tajemnych, superbroni i trudnej do wyobrażenia wiedzy technicznej, której po części do dzisiaj nie jesteśmy w stanie odtworzyć.
W naszej archeologii coś się nie zgadza! Oto znajduje się baterie elektryczne sprzed wielu tysięcy lat. Na artefaktach widać dziwne istoty w nienagannych skafandrach kosmicznych, których pasy zapinane są na klamerki z platyny. Występują piętnastocyfrowe liczby, których nie obliczył przecież żaden komputer. W zamierzchłej przeszłości spotykamy wiele rzeczy, których nie sposób sobie wyobrazić. Skąd jednak ci prapraludzie zdobyli umiejętność tworzenia tak niewyobrażalnych rzeczy?
Z naszymi religiami też coś jest nie tak! Wszystkie religie mają tę wspólną cechę, że obiecują ludziom zbawienie i pomoc. Takie obietnice składali również najstarsi bogowie. Dlaczego jednak ich nie dotrzymywali? Dlaczego używali supernowoczesnej broni przeciwko prymitywnym ludziom? l dlaczego planowali ich zagładę?
Powinniśmy przyzwyczaić się do myśli, że powstały w ciągu tysięcy lat świat wyobrażeń – załamie się. Nawet niewiele lat dokładnych badań wystarczyło, by zburzyć gmach pojęć, w którym było nam tak przytulnie. Na nowo odkrywana jest wiedza, ukryta przedtem w bibliotekach tajnych stowarzyszeń. Era podróży kosmicznych nie jest już czasem skrywanych tajemnic. Loty kosmiczne w kierunku Słońca i gwiazd pozwalają także na sondowanie otchłani naszej przeszłości. Z ciemnych grobowców podnoszą się bogowie i kapłani, królowie i bohaterowie. Musimy wydrzeć im ich sekrety, bo mamy środki do tego, by odkryć naszą przeszłość gruntownie i – jeśli tylko tego chcemy – bez żadnych luk.
Starożytność trzeba badać w nowoczesnym laboratorium.
Archeolog musi na zgliszczach przeszłości posługiwać się czułymi urządzeniami pomiarowymi.
Szukający prawdy współczesny kapłan musi zacząć od nowa wątpić we wszystko, co zostało ustalone.
Bogowie z zamierzchłej przeszłości pozostawili widoczne ślady, które umiemy odczytać i odszyfrować dopiero dzisiaj, bo przez tysiące lat nie istniał dla ludzi problem podróży kosmicznej, który dla nas stał się tak bliski. Wysuwam bowiem twierdzenie: dawno w starożytności nasi przodkowie doświadczyli odwiedzin z kosmosu! Choć do dzisiaj nie wiemy, kim były te pozaziemskie istoty inteligentne i z jakiej przybyły planety, jestem przekonany, że ci ,,obcy” zgładzili część żyjącej wówczas populacji i spłodzili nowego człowieka, być może pierwszego Homo sapiens.
Twierdzenie to zbija z nóg, bo niszczy podstawy, na których zbudowano tak pozornie doskonały gmach dotychczasowych pojęć. Celem tej książki jest próba dostarczenia dowodów na poparcie tego twierdzenia.