Nie wątp w wątrobę, tylko zadbaj o nią, a jej ukryte moce dodadzą ci lat życia w zdrowiu i bez nadwagi

Nie wątp w wątrobę, tylko zadbaj o nią, a jej ukryte moce dodadzą ci lat życia w zdrowiu i bez nadwagi

Tytuł oryginału: Les pouvoirs cachés du foie
Tłumaczenie: Agnieszka Podolska; Konsultacja naukowa: Profesor dr hab. Ewa Bartnik (Instytut Genetyki i Biotechnologii, Wydział Biologii, Uniwersytet Warszawski) i Dr n. med. Anna Pietrzak (Ordynatorka Oddziału Gastroenterologicznego w Szpitalu Bielańskim w Warszawie)
Ilość stron: 270
Rodzaj: oprawa miękka ze skrzydełkami
Format: 145x207
Data wydania: 2024-02-26
EAN: 9788324182589
Medycyna
Bestseller

Przełomowa książka odkrywa niewyobrażalne możliwości naszego „trzeciego mózgu”.
Profesor Perlemuter, światowej sławy hepatolog, na podstawie najnowszych odkryć medycznych ujawnia w przystępnej i zabawnej opowieści ukryte moce niedocenianej bohaterki, równie ważnej jak serce, jelita czy mózg. I przedstawia sposoby, jak możemy uczynić ją szczęśliwą, byśmy żyli dłużej i zdrowiej.
Dziwna sprawa z tą wątrobą. To największy i najcięższy narząd naszego organizmu. Wątroba nie boli, jest dyskretna i cicha, więc nie zwracamy na nią uwagi. Ale przez tysiące lat w wielu kulturach była symbolem siły i życia, bo to jedyny organ, który może się w pełni zregenerować – ma magiczną moc samoleczenia.
Profesor Perlemuter nazywa wątrobę prawdziwą superbohaterką do zadań specjalnych. To uniwersalna fabryka zdrowia w naszym ciele. Supernowoczesna oczyszczalnia ścieków. Najlepsza linia obrony przeciwko chorobom. Wątroba wykonuje gigantyczną pracę. Przechodzi przez nią wszystko, co zjemy. A my się na nią uwzięliśmy. Jemy dużo i źle. Wątroba długo się nie buntuje, ale wreszcie potrafi się zdenerwować... Ale my możemy temu zapobiec!

Ta książka w przystępny sposób systematyzuje wiedzę o fizjologii i chorobach wątroby, uczy podstawowych zasad zdrowego stylu życia i odżywiania. Autor nie zabrania, tylko daje rady. Gdy poznamy „historię jednej wątroby”, wiele do tej pory niezrozumiałych zaleceń lekarskich okaże się, dzięki praktycznym objaśnieniom, oczywistą drogą do zdrowej długowieczności. Na dodatek pozbawionej nadwagi. PO TĘ KSIĄŻKĘ BĘDZIEMY SIĘGAĆ WIELOKROTNIE. BO WARTO.
To także doskonała pozycja dla osób interesujących się medycyną, studentów oraz młodych (i nie tylko) lekarzy. To być może najlepsze repetytorium z hepatologii.
Profesor dr hab. n. med. JAROSŁAW REGUŁA
Konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii

Kierownik Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Centrum Onkologii-Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie 

Według profesora Perlemutera wątroba stanie się jednym z najważniejszych narządów ciała ludzkiego XXI wieku.
„Polityka”

W gabinecie lekarza nie ma czasu na udzielanie korepetycji, więc odesłanie do książki Perlemutera jest najlepszym wyjściem. Dodatkowym atutem książki , obecnie nieczęstym, jest umiejętne połączenie stylu i języka, który nie zrazi prostotą fachowców, a jednocześnie nie odstraszy nieobeznanych z medycyną amatorów.
„Puls”, miesięcznik Izby Lekarskiej

Profesor GABRIEL PERLEMUTER, wybitny francuski hepatolog: pełen empatii i szacunku dla pacjenta lekarz, twórczy naukowiec. Kieruje zespołem badawczym Insermu (Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych), zajmującym się interakcjami pomiędzy wątrobą a florą jelitową. Jest pionierem badań nad dobroczynnym działaniem mikrobioty. Jest ordynatorem oddziału hepato-gastroenterologii i żywienia w szpitalu uniwersyteckim Antoine-Béclère, członkiem Académie Nationale de Médecine (Krajowej Akademii Medycznej) oraz wielu francuskich i europejskich stowarzyszeń naukowych. Prowadzi wykłady na wielu światowych uniwersytetach.

"Polityka" chwali naszą książkę!

polityka

 

polityka 2

 

"Nie wątp w wątrobę jest pigułką wiedzy o budowie, roli i funkcjonowaniu tego narządu i jego znaczeniu dla naszego organizmu. I podobnie jak w Oskarżam raka, profesor Hayat  prowadził swoją narrację w sposób klarowny i jasny nawet dla laika, tak i autor omawianej książki potrafi prostym językiem, trafiającym do każdego opowiedzieć o skomplikowanym procesie funkcjonowania wątroby. Podobnie jak jego kolega onkolog korzysta obficie z analogii z naszą codzienną rzeczywistością; jego ulubioną paralelą jest ta, w której porównuje pracę wątroby do pracy fabryki. A to,  że wątroba ma zadziwiającą moc regeneracji, nie oznacza, że jest ona nieśmiertelna. Może ulec nieodwracalnym zmianom z powodu stałemu podtruwaniu alkoholem lub innymi toksynami, przewlekłą chorobą wirusową… Ale nie tylko. Jak dowodzi Perlemuter, wątroba najczęściej cierpi z powodu błędów żywieniowych. I tu zaczyna się problem – skoro wątroba  nie boli, nie dowiemy się od razu, że coś jest nie tak. Dowiemy się dopiero po czasie i raczej nie będą to symptomy bezpośrednio wskazujące na chorobę właśnie tego organu.

(...)

Książka profesora Gabriela Perlemutera jest w połowie esejem naukowym o jednym z narządów ludzkiego ciała i jego funkcjonowaniu i w połowie poradnikiem. Mówi nie tylko o tym, dlaczego ważne jest utrzymanie wątroby w dobrej formie ale też w jaki sposób to zrobić. Dlatego właśnie jest to ważna pozycja, którą polecić można osobom obojgu płci i w każdym wieku".

Mądre Książki

 

 

 

 

 

 

 

 

Dziwna sprawa z tą wątrobą.

Wątroba to największy i najcięższy narząd naszego organizmu: waży 1,5 kilograma. Jest jednak tak dyskretna, że nawet studenci medycyny mają problemy z wyczuciem jej w badaniu palpacyjnym. Przyjrzyj się kiedyś wątrobie cielęcej u  rzeźnika, a pozwoli ci to mniej więcej wyobrazić sobie, jaki kształt i konsystencję ma twoja wątroba. Jest bardzo miękka, więc rzeczywiście trudno wytropić ją pod skórą.

Znajduje się po prawej stronie jamy brzusznej,  w znacznej części schowana za żebrami, spod których wystaje tylko jej niewielki fragment i trudno wyczuć ją w dotyku. Zbliż się do niej, badając brzuch po prawej stronie, poniżej żeber. Nic nie czujesz? To normalne: wątroba nie ma unerwienia, więc nie reaguje na dotyk. Dlatego też, kiedy ktoś twierdzi, że „odnerwia” gęsią czy kaczą wątróbkę, żeby zrobić foie gras, to kompletna nieprawda: w rzeczywistości usuwa się przewody, które umożliwiają produkowanie żółci potrzebnej do trawienia. A żółć jest gorzka, więc dlatego foie gras źle oczyszczona z żółci ma wyjątkowo paskudny smak.

Tak więc wątroba nie dość, że dyskretna, jest jeszcze spokojna (bo nie ma nerwów!) i nie boli, albo tylko trochę. No i dlatego nie zwraca się na nią uwagi. A nie zawsze tak było! Przez tysiące lat, na wszystkich szerokościach geograficznych, narząd ten fascynował ludzi, którzy widzieli w nim tajemnicze źródło siły. Byli też zdumieni jej wyjątkową zdolnością nadzwyczaj szybkiej regeneracji, niczym superbohater. Kiedy wątroba jest uszkodzona lub okaleczona, nie umiera, lecz odrasta, zbliżając nas tym samym do nieśmiertelności. Spośród wszystkich naszych narządów jest jedynym, który ma tę magiczną umiejętność samouzdrawiania, niczym superbohater Wolverine, związaną z nieprawdopodobnie szybką regeneracją tkanek, która pozwala mu bardzo szybko wylizać się z ran.

W Chinach, gdzie medycyna tradycyjna nazywa wątrobę „generałem armii”, źródłem odwagi, żółć niedźwiedzia produkowana przez wątrobę była i jest nadal lekiem na długowieczność. W Japonii samurajowie pili łyk żółci przed wyruszeniem na bitwę, aby nikt ich nie pokonał. Grecy uczynili z wątroby bohatera mitu o Prometeuszu. Ten dobroczyńca ludzkości wbrew woli Zeusa dał ludziom ogień. Rozwścieczony Zeus ukarał go w dużo bardziej wymyślny sposób, niż po prostu zabijając. Jako że znał nadzwyczajne właściwości wątroby, która potrafi odrastać, kazał przykuć nieszczęśnika do skał Kaukazu. Każdego dnia przylatywał orzeł i wyżerał mu wątrobę. A każdej nocy wątroba odrastała i tak kara Prometeusza trwała wiecznie.

Hebrajczycy nie pozostawali w tyle. Po hebrajsku wątroba to kawéd, co dosłownie oznacza ciężki, ale także honor. W alfabecie hebrajskim do każdej litery przypisana jest wartość liczbowa. Po dodaniu do siebie liter w słowie kawéd otrzymamy liczbę dwadzieścia sześć. To również wartość liczbowa tetragramu (JHWH), który jest imieniem Boga w Biblii. Otóż uważa się, że słowa, które mają tę samą wartość liczbową, posiadają podobne cechy. Czy to zwykły zbieg okoliczności, czy też fakt ten świadczy o prawdziwej potędze wątroby?

W średniowieczu stwierdzono, że skoro wątroba jest czerwona, czyli wypełniona krwią, to musi służyć do produkowania  krwi, co zresztą jest częściowo prawdą w przypadku płodu. Była także uważana za siedlisko miłości i namiętności. Czyli  wątroba to życie! Może właśnie dlatego w języku angielskim słowa live  oznaczające życie i liver oznaczające  wątrobę  są  takie podobne?

Nie wiadomo, czy starożytni Egipcjanie zadawali sobie to pytanie. Oni odkryli inną zaletę wątroby – gastronomiczną. A chodziło o wątróbki gęsi, które chcąc przetrwać migrację z północy na południe, do ciepłych krajów, najadają się jak największą ilością pożywienia. To naturalne tuczenie powoduje odkładanie się tłuszczów, a więc energii, w wątrobie, co daje wyborny przysmak, słynne foie gras. Podczas migracji ptaki zużywają tłuszcz, żeby nie musieć lądować i jeść. Historia nie odnotowuje nazwisk pierwszych osób, które zajmowały się tuczeniem gęsi, ale faktem jest, że Egipcjanie mniej więcej w tym samym czasie co Grecy zaczęli sztucznie tuczyć najpierw hodowlane gęsi, a potem kaczki.

Zresztą właśnie od tuczenia gęsi pochodzi francuskie słowo foie, wywodzące się z łacińskiego ficatum, które dało także słowo figa. Ponieważ Egipcjanie zrozumieli, że aby otrzymać duże, dobrze otłuszczone wątroby tuczonych gęsi, potrzebują cukru, a nie tłuszczu: ich ptaki karmione były figami; my dziś używamy równie słodkiej karmy, kukurydzy…

Zgadnij, co się dzieje z wątrobą gęsi, kiedy przestaje się ją tuczyć? Kilka tygodni później wątroba powraca do swoich pierwotnych proporcji i znów staje się „normalna”. Jak gdyby nigdy nic…