Pocałunek miłości

Pocałunek miłości

Tytuł oryginału: I Kissed a Rogue
Ilość stron: 320
Rodzaj: oprawa miękka
Format: 130x205
Data wydania: 2018-10-23
EAN: 9788324166107
Romans historyczny

Namiętny romans o drugich szansach i wiecznej sile miłości.
„Romantic Times”

 

 

Kiedyś nim wzgardziła. Teraz jej życie zależy od niego.

 

Kiedy książę Lennox wynajmuje sir Brooka Derringa, najlepszego angielskiego detektywa, prosząc go o odnalezienie jego córki, Brook zamierza jedynie uratować ją i powrócić do swego samotnego życia. Dzień w dzień walczy z najgorszymi kryminalistami, zdoła więc niewątpliwie sprostać ponownemu spotkaniu ze swą pierwszą miłością – dziewczyną, która złamała mu życie…

Lady Lillian-Anne Lennox zawsze i za wszelką cenę starała się dorównać ojcowskim wymaganiom – choćby miała zrezygnować z pójścia za głosem serca. Kiedy zostaje porwana, a jej życiowe ideały legną w gruzach, Lila otrzymuje ostatnią szansę. Razem z Brookiem będą nie tylko błądzili po najmroczniejszych zakamarkach Londynu, ale i zmagali się z dumą i uprzedzeniem, które kiedyś ich rozdzieliły...

 

SHANA GALEN to bestsellerowa autorka wydawanych na całym świecie romansów historycznych wypełnionych zmysłowością, przygodą, tempem i dowcipem. Jej powieści zdobywają najważniejsze nagrody, m.in. RITA Award (odpowiednik filmowego Oscara dla romansu historycznego), i znajdują się w Top 10 list bestsellerów „New York Timesa” i Amazonu.

 

Musi uciekać. Nie może umrzeć tutaj, samotnie, w tej śmierdzącej, mrocznej norze. Może i zasłużyła sobie na taką śmierć, ale chciała z nią walczyć, póki jej tylko starczy sił. Już niemal zdołała oswobodzić ręce, obluzowując sznur krępujący ich przeguby. Porywacze nie związali go zbyt mocno, ale był to jedyny błąd, jaki popełnili.

Lila nie wiedziała wcale, od jak dawna siedzi w tej piwnicy, zatęchłej i zimnej, ale doskonale pamiętała chwilę, w której jej życie uległo najzupełniejszej zmianie. Powóz pędził przez ciemne ulice Londynu, a znajomy tętent końskich kopyt brzmiał w jej uszach niemal jak muzyka. Naciągnęła mocniej pelisę na obnażone ramiona, a stopy w pantofelkach do tańca wsparła na ciepłej cegle.

Pragnęła tylko jednego: żeby mogła położyć się na swoim wygodnym łóżku i napić herbaty. Nie przejęła się tym, że zbyt wcześnie opuściła zaręczynowy bal kuzynki Rose, co rankiem narazi ją na ojcowski gniew. „Obyż ta Rose wyszła w końcu za mąż”, pomyślała z niechęcią, gdy nagle usłyszała, że stangret John krzyknął, a powóz zwolnił bieg.

Lila rozchyliła firanki okienka, usiłując zobaczyć, co się stało, ale dostrzegła jedynie kłęby londyńskiej mgły i majaczące wśród niej niewyraźnie sylwetki forysiów, którzy zbliżyli się do drzwiczek pojazdu, chcąc ją chronić. Westchnęła ze zniecierpliwieniem.

- Co się stało?... – zdołała tylko powiedzieć, słysząc odgłos potężnego ciosu i nieznany jej męski głos. Powóz zakołysał się raptownie, konie zaczęły tańczyć w miejscu ze strachu.

Czekała na uspokajające słowa Johna, ale usłyszała jedynie zduszony krzyk i trzask, który podobny był do wystrzału z ojcowskiej strzelby.

Serce załomotało jej z przerażenia, zamknęła jedną z zasuwek u drzwiczek i sięgała już ku drugiej, gdy wysoki chudzielec otworzył je jednym szarpnięciem.

- Jak się masz, Lillian-Anne? – spytał.

Tego, co nastąpiło potem, nie zapamiętała dokładnie. Wywleczono ją z powozu, narzucono kaptur na głowę, a później ciągnięto gdzieś ze związanymi rękami. Lila była tak przerażona tym wszystkim, że nawet nie krzyczała. Potem ktoś uniósł ją i rzucił w jakieś męskie ramiona. Niesiono ją niezbyt długo, niebawem usłyszała skrzypnięcie otwieranych drzwi i echo kroków na deskach podłogi. Później otwarły się jakieś inne drzwi, następnie jeszcze jedne, aż wreszcie porywacz zniósł ją po schodach i cisnął na ziemię.

Krzyknęła wtedy, potem usiłowała się podnieść, ale natrafiła jedynie na parę twardych buciorów. Czyjś głos, przypominający ten, którym ją wcześniej powitano, syknął jej prosto w ucho:

- Zamknij pysk! Cicho bądź, bo inaczej wepcham ci moje gacie do gęby. Słyszysz, księżno?

Kiwnęła głową i zamilkła. Skuliła się, żeby wyglądać na jak najmniejszą, i czekała – chyba przez całą wieczność – na to, co miało potem nastąpić. Czy ją obrabują? Czy zgwałcą?

Wcale nie była księżną, lecz córką księżnej. Błysnęła jej nagle myśl, że ci ludzie chcieli być może porwać jej macochę, księżnę Lennox. Ale nie. Zwrócili się przecież do niej po imieniu. Nazwali ją lady Lillian-Anne. Wiedzieli więc, kim była. Zaplanowali jej porwanie i wszystko, co po nim nastąpiło.

Lila drżała, całe jej ciało trzęsło się ze strachu i z zimna. Wreszcie ten mężczyzna sobie poszedł, a za nim inni, na jego rozkaz. Słyszała szurgot ich butów na schodach i huk zatrzaskiwanych drzwi.

Inne książki autora